Nie od dziś temat twardej wody budzi wiele emocji i kontrowersji. Zarówno zwolenników jak i zagorzałych przeciwników użytkowania twardej wody w domu nie brakuje. Wymieniają się oni argumentami na łamach portali i for internetowych. W różnych regionach geograficznych Polski problem twardej wody występuje na różną skalę.
Zawartość minerałów ważnych dla ludzkiego zdrowia, takich jak magnez i wapń to argument zdecydowanie najczęściej podnoszony przez ludzi, którym twarda woda nie przeszkadza. Szczerze mówiąc problem związany z twardą wodą w naszych domach to nic nadzwyczajnego, jednak niektórzy po prostu przywykli do takiego stanu rzeczy i nie widzą konieczności zmiękczania wody. Wodę do picia gotują bądź kupują wodę butelkowaną. Bez dwóch zdań argumentów pochodzących z drugiego obozu jest zdecydowanie więcej.
Twarda woda posiada na tyle duże zagęszczenie takich składników jak wspomniane wcześniej magnez i wapń, które zwykle widoczne są pod postacią kamienia osadzającego się na domowych sprzętach AGD. Osad z kamienia posiada destruktywny wpływ, skraca bowiem żywotność tych urządzeń.
Mnóstwo osób narzeka na osad powstający w łazience. Ciągłe powstawanie osadu jest powodem częstego stosowania detergentów i tracenia czasu na polerowanie armatury – nieraz bardzo kosztownej. Mimo energii włożonej w polerowanie akcesoriów łazienkowych – efekt lśniących baterii można obserwować przez pół dnia. Natarczywy osad wraca.
Ponadto twarda woda ma niekorzystny wpływ na naszą urodę. Skóra po kąpieli w twardej wodzie łuszczy się, a włosy nie wyglądają na zdrowe (niezależnie od zabiegów pielęgnacyjnych). Dla wielu osób aspekt zdrowotny twardej wody jest jeszcze bardziej niepokojący. Choć twarda woda nie posiada tak negatywnego wpływu na ludzi organizm jak na urządzenia, to szczególnie powinny się jej wystrzegać osoby starsze, osoby z chorymi nerkami wykazujące skłonność do powstawania kamienia w moczowodzie oraz rodzice opiekujący się małymi dziećmi.
To tylko niektóre z negatywnych konsekwencji, jakie niesie za sobą twarda woda. Jest ich znacznie więcej. Wystarczy poczytać informacje dostępne na stronie http://www.zmiekczacze.com/twarda-woda/.
Najprostszym rozwiązaniem, które uchroni nas przez zgubnymi skutkami twardej wody jest uzdatnianie wody. To prosta czynność, do której wystarczą ogólnodostępne, kompaktowe zmiękczacze wody.
Pisząc o twardej wodzie autor zapomniał dodać, że na wannie i w zlewie pojawiają się brzydkie, żółtawe zacieki z kamienia kotłowego. U mnie w domu widać to szczególnie na wannie, gdyż bateria nie jest do końca szczelna i co jakiś czas spada kropla. I tak kropla do kropli i mam całkiem ładną warstwę kamienia kotłowego na wannie, do tego żeliwnej, przez co ten kamień się jeszcze mocniej trzyma. Nie jest to łatwo wyczyścić, trzeba dość sporo cilita wylać, by rozpuścił ten ohydny kamień. Tak więc twarda woda to nie tylko zacieki na samej armaturze. Na szczęście do spożywania mam wodę mięciutką, bo w kuchni jest odwrócona osmoza. Pozdrawiam.
Uwielbiam takie zbiory w pigułce. Prosto, jasno i na temat. Tym bardziej w przypadku tak szerokiego tematu jak twarda woda. Jak widać niesie ona za sobą wiele następstw. Nie koniecznie pozytywnych. Wspominany już wielokrotnie kamień w czajniku i osady na armaturze to tylko nieliczne z nich. Twarda woda to też koszty m.in: wymiany zakamienionego sprzętu AGD czy też samego podgrzewania takiej wody…
Kamień w czajniku to pryszcz. Twarda woda potrafi całkowicie zabić instalację wodną w całym domu. Mój znajomy się o tym przekonał, a odkamienianie całej instalacji wodnej kosztowało go kilka tysięcy. Tak więc lepiej kupić centralny zmiękczacz wody i mieć problem z głowy niż później się martwić.
Niestety sama doświadczyłam jaki to zły wpływ na skórę ma twarda woda. Długo nie mogłam się wyleczyć z tej kaszki, która mnie obsypała na całym czole.
Nie dość, że trzeba polerować to jeszcze w dodatku musimy inwestować w specjalistyczne środki, co też jest dość kosztowne.
Większości niestety twarda woda nie przeszkadza, dlatego tak mało osób zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo można sobie zaszkodzić.
Większość ludzi jest nieświadoma i myśli, że skoro ma wodę z wodociągów to oznacza, że ma dobrą wodę. Owsem, taka woda nadaje się do spożywania, natomiast nie jest to woda najwyższej klasy, a już z pewnością nie jest to woda miękka. Żeby mieć miękką wodę potrzebny jest albo centralny zmiękczacz wody, albo odwrócona osmoza. To pierwsze rozwiązanie jest o tyle dobre, że całościowo zmiękcza wodę w domu, więc zarówno wodę w łazience, jak i w kuchni. Odwrócona osmoza zaś to rozwiązanie punktowe, które uzdatnia i zmiękcza wodę przeznaczoną tylko do spożycia. Najlepiej mieć centralny zmiękczacz wody na cały dom oraz odwróconą osmozę w kuchni, to rozwiązanie optymalne, aczkolwiek nie tak często spotykane.
Do spożywania to może i się nadaje, ale czy bierzemy pod uwagę konsekwencje, jakie może to przynieść? Tu już myślenie się wyłącza.
Ludzie nie wiedzą jaką szkodę może wyrządzić twarda woda na ludziach oraz na instalacjach wodnych typu prysznic lub kran.
Twarda woda to dość poważne zagrożenie dla osób z chorobami skóry i dla osób które mają suchą cerę.
Wodnik wiem coś o tym. Niestety takie zabrudzenia, o ile to można tak nazwać jest bardzo ciężko usunąć.
Werka niby skąd mają wiedzieć, że twarda woda powoduje takie szkody, skoro nikt o tym głośno nie mówi.